- Liczba pracowników Zakładów Azotowych Puławy jest zbyt duża, zwłaszcza jeśli za punkt odniesienia weźmiemy podobne spółki zagraniczne - ocenia Edward R. Stanoch, dyrektor zarządzający firmy Hewitt Associates.
Puławy nie zamierzają na razie pozbywać się pracowników. - Opracowując strategię działania, bierzemy pod uwagę czynnik społeczny - mówi Lech Kliza, członek zarządu spółki.
ZAP postarały się więc o objęcie terenu Puławskiego Parku Przemysłowego specjalną strefą ekonomiczną. Liczą na wysyp inwestorów z branży chemicznej, którzy będą tworzyć nowe miejsca pracy.
- Chodzi o to, żeby ludzie zobaczyli, że poza naszym zakładem też są możliwości znalezienia pracy - mówi Kliza. Podkreśla, że Azoty mają też bogaty program inwestycyjny i część pracowników zostanie przesunięta do nowych przedsięwzięć. W ZAP pracuje 3300 osób.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Zbyt wielu pracowników w Puławach