Choć wielu ekspertów twierdzi, że technologie zgazowywania węgla nie bronią się pod względem ekonomicznym, ani Puławy, ani ZAK nie zamierzają wycofywać się z tych przedsięwzięć - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Angażując się w tego typu przedsięwzięcia, zakłady z Puław i Kędzierzyna liczyły na to, że nie będą musiały kupować od PGNiG rosyjskiego gazu i narażać się na braki w przypadku wstrzymania dostaw. ZA Puławy chcą zastąpić połowę zużywanego surowca (900 mln m sześc. rocznie) gazem z węgla. Podobnie ZAK - czytamy w dzienniku.
Jednak część ekspertów twierdzi, że nadzieje są wiązane z tymi projektami na wyrost. Jerzy Majchrzak, dyrektor Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego, powiedział "DGP", że inwestycje na razie nie ruszają, bo nie bronią się pod względem ekonomicznym.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Zakłady chemiczne chcą się uniezależnić od gazu z PGNiG