Według minister przedsiębiorczości i technologii Jadwigi Emilewicz projekt rozporządzenia wykonawczego do ustawy o cenach prądu, opublikowany przez Ministerstwo Energii, „na pewno nie jest jeszcze ostatecznym kształtem tego rozporządzenia”.
Według niej resort przedsiębiorczości złożył szereg uwag do propozycji ME, opierając się na zgłoszeniach przedstawicieli gospodarki i samorządów. "Są to zarówno duża energetyka, która ma wątpliwości w jaki sposób rekompensaty mają być wypłacane, ale także przedsiębiorcy i samorządy" - wyjaśniła Emilewicz.
14 marca Ministerstwo Energii opublikowało projekt rozporządzenia wykonawczego do ustawy o cenach prądu. Rozporządzenie przede wszystkim zawiera formuły do określenia kwot rekompensat dla sprzedawców prądu za utrzymanie zeszłorocznych cen.
Ustawa z grudnia 2018 r. ustala na rok 2019 ceny dla odbiorców końcowych energii elektrycznej na poziomie ich cenników bądź taryf z 30 czerwca 2018 r. Różnica między ceną zakupu energii, a ustaloną ustawą ceną sprzedaży będzie sprzedawcom rekompensowana ze specjalnego funduszu, zasilonego m.in. pieniędzmi ze sprzedaży dodatkowej puli uprawnień do emisji CO2.
W założeniu rozwiązania z rozporządzenia będą obowiązywać wstecznie od 1 stycznia, a sprzedawcy energii będą musieli się do niego dostosować także wstecznie, czyli rozliczyć się z odbiorcami, jeśli cena, po której sprzedawali od 1 stycznia nie odpowiada tej z ustawy.
KOMENTARZE (3)
Do artykułu: To nie koniec zamieszania z ustawą o cenach prądu