Konsolidacja branży musi nastąpić. Zapowiada się ostry sparing, zwłaszcza że do gry mogą włączyć się również międzynarodowe koncerny
- Ciech jest gotowy być integratorem polskiej chemii. Ale nie jest wykluczone, że rodzime spółki zostaną wchłonięte przez międzynarodowych gigantów - zauważa Kochalski.
Wszelkie przekształcenia właścicielskie w tym sektorze są jednak uzależnione od polityki resortu skarbu. Największe spółki chemiczne są bowiem ciągle kontrolowane przez Skarb Państwa mimo prób ich restrukturyzacji i prywatyzacji. Ustępujący rząd zrobił niewiele, by tę sytuację zmienić. Nie był też chętny konsolidacji. Firmy mają nadzieję, że to się zmieni. Ku przejęciom na rynku polskim skłaniają się Puławy, które dotychczas chętniej mówiły o poszukiwaniach obiektów akwizycji za granicą - wyjaśnia "Rz".
- Cały czas uważnie analizujemy sytuację w Bułgarii, Rumunii oraz na Ukrainie. Jest to dla nas ciekawy potencjalny kierunek rozwoju. Obserwujemy tu także spore zainteresowanie i konkurencję ze strony kilku innych firm - mówi w dzienniku Dariusz Tadasiewicz, dyrektor Departamentu Strategii i Rozwoju w ZA Puławy. Przyznaje, że firma ma coraz większą chrapkę na przejęcia w Polsce. - Rodzime spółki są dla nas bardzo interesujące. Przyglądamy się zarówno mniejszym podmiotom, jak i największym. Najbardziej uzasadnione z punktu widzenia synergii byłoby wchłonięcie Tarnowa, Anwilu, Kędzierzyna i Polic - mówi Tadasiewicz.
Dodaje, że spółka jest przygotowana do przejęć. - Gdyby tylko pojawiło się zielone światło ze strony Skarbu Państwa, wiedzielibyśmy, co i z kim chcemy robić. Nie mogę mówić o szczegółach, gdyż są to informacje objęte tajemnicą firmy - wyjaśniaw dzienniku .
Ciech ma na liście potencjalnych spółek do przejęcia Tarnów, Anwil i Police.
- Puławy to bardzo silna spółka. Niewykluczone, że może dojść między nami do starcia. Ale bardziej obawiamy się konkurencji znacznie potężniejszych firm zagranicznych. Jak tylko pojawi się ze strony resortu skarbu wola dalszej prywatyzacji sektora, na pewno znajdzie się wielu potencjalnych inwestorów - mówi w "Rz" Waldemar Grzegorczyk, rzecznik Ciechu.
Grupa jest także zainteresowana przejęciem Puław. Te jednak nie ukrywają, że nie widzą siebie jako części grupy Ciech.- Ciech ma zupełnie inny niż my portfel produktów. Poza tym także z punktu widzenia konkurencji lepszym rozwiązaniem jest stworzenie drugiej grupy wokół Ciechu. Istnienie jednej dużej grupy, która stałaby się monopolistą, jest niekorzystne - uważa Tadasiewicz.
Nikt jednak nie ma wątpliwości co do tego, że polski sektor chemii ciężkiej musi się konsolidować. Wystarczy zestawić ze sobą największą polską grupę chemiczną Ciech (niespełna 1 mld euro przychodów) i największą europejską, a jednocześnie światową BASF (prawie 60 mld euro przychodów). - Konsolidacja jest jednak możliwa w perspektywie raczej kilku lat niż kilku miesięcy - ocenia na łamach "Rzeczpospolitej" Ludomir Zalewski, analityk Domu Maklerskiego PKO BP.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Szykuje się walka o polską chemię