Zdaniem prezesa Suwar, zarzuty akcjonariuszy przeciwnych fuzji firmy z Boryszewem Erg nie mają żadnego uzasadnienia.
- Argumenty porozumienia akcjonariuszy nie mają żadnego uzasadnienia - twierdzi Waldemar Zwierz, prezes zarówno Suwar, jak i Boryszewa Erg.
Porozumienie twierdzi, że spółki nie przedstawiły klarownej strategii, którą będą realizować po połączeniu.
- Przecież już rok temu ogłosiliśmy, że zamierzamy stworzyć silny podmiot, rozwijający przetwórstwo chemiczne i tworzyw sztucznych. W zwiększenie produkcji zainwestujemy w tym roku 17 mln zł, czyli o wiele więcej niż w poprzednich latach wydawały łącznie Suwary i zakład Boryszewa. Już w kwietniu ruszymy z budową nowej hali produkcyjnej o powierzchni 3 tys. mkw. Poza tym w planach są przejęcia. Mamy już wytypowane cele, ale ze względu na silną konkurencję na tym rynku, nie będziemy ujawniać szczegółów - argumentuje w dzienniku Waldemar Zwierz.
W 2007 r. łączące się firmy wypracowały razem 254 mln zł przychodów i 21 mln zł zysku netto. Zarząd zapowiada, że w tym roku nie będzie gorzej. Poza tym porozumienie akcjonariuszy niepokoi ryzyko utraty przez Boryszew Erg statusu zakładu pracy chronionej. Może się to wiązać z koniecznością zwrotu dotacji i refundacji.
Akcjonariusze dziwią się też, że biegli wycenili Suwary powyżej obecnej wartości giełdowej. Żeby zablokować fuzję, porozumienie musi mieć przynajmniej 33 proc. głosów na walnym, które odbędzie się 4 kwietnia - czytamy w "pulsie Biznesu".