Parlament Europejski wesprze recykling kosztem spalarni i składowisk odpadów
- Kolejny krok Komisji Europejskiej w kierunku zatrzymania finansowania dla przestarzałych metod przetwarzania odpadów.
- Pieniądze z Funduszu Spójności nie będą już trafiać na budowę spalarni i instalacji mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów.
- Wspierany ma być recykling i gospodarka o obiegu zamkniętym.
Komisja Rozwoju Regionalnego Parlamentu Europejskiego (REGI) wystąpiła o wsparcie gospodarki o obiegu zamkniętym, głosując za zmniejszeniem dotacji UE na składowiska odpadów i spalarnie.
Wyłączenie wsparcia finansowego dla tych przestarzałych technologii w ramach Funduszu Spójności na okres po roku 2020 pozwoli uwolnić zasoby, które można przeznaczyć na wsparcie zapobiegania powstawaniu odpadów, ponownego użycia i recyklingu - ocenia REGI.
Pieniądze zamiast budowy spalarni i instalacji mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów mają wesprzeć państwa członkowskie w osiągnięciu celów w zakresie gospodarki o obiegu zamkniętym w 2035 r.
Janek Vahk, koordynator ds. Rozwoju i polityki w Zero Waste Europe, komentuje:
- Jest to znaczący krok w kierunku bardziej efektywnego wykorzystania zasobów, co przyniesie znaczne oszczędności netto dla przedsiębiorstw, władz publicznych i konsumentów, jednocześnie tworząc miejsca pracy i zmniejszając emisję gazów cieplarnianych.
W Polsce ciągle wizja spalania
Tymczasem w Polsce wzrost kosztów zagospodarowania odpadów powoduje wzrost poparcia dla budowy spalarni w których samorządowcy widzą rozwiązanie problemu nadmiaru odpadów.
- Poziomy recyklingu w naszym mieście w 2017 roku wyniósł 28 proc., w 2019 r. powinien zgodnie z wymogami unijnymi osiągnąć poziom 40 proc., a w 2020 roku - 50. Jeśli nie uda się osiągnąć takich wskaźników, gmina będzie musiała zapłacić karę. To są realne koszty, które dziś ponoszą wszyscy mieszkańcy – mówił w wywiadzie dla PortalSamorzadowy.pl prezydent Tychów Andrzej Dziuba.
Spytany o to czy Metropolia powinna wrócić do tematu budowy spalarni odpadów, odpowiedział: - Tak - zdecydowanie to jedno z największych wyzwań przed jakim stoimy. Nikt, żadne miasto samo sobie z tym problemem nie poradzi. Musimy działać razem.
Tymczasem podczas niedawnego spotkania z samorządowcami z Mazowsza, Magda Gosk dyrektor Departamentu Gospodarki Odpadami w Ministerstwie Środowiska mówiła:
- W 2020 roku mamy obowiązek osiągnąć poziom 50 procent recyklingu i ten obowiązek spoczywa na nas jako na Polsce, ale i na każdej gminie.
Magda Gosk podkreśliła, że wszelkie działania prowadzące do odzysku energetycznego, do termicznego przekształcania odpadów nie będą zaliczane do poziomów recyklingu.
-W żadnym wypadku! Co oznacza, że rozwijanie takich metod (termicznego przekształcania – red.) jest absolutnie niecelowe i nie zagwarantuje gminie obowiązku realizacji obowiązków w tym zakresie – mówiła stanowczo przedstawicielka resortu środowiska.
Magda Gosk wyjaśniła, że termiczne przekształcanie może być rozwiązaniem dla odpadów resztkowych: - I to się dzieje, niemniej jednak punktem odniesienia powinien tu być poziom 65 procent recyklingu, który w roku 2035 będziemy musieli osiągnąć.
Czytaj też: Gospodarka odpadami, czyli taniej już było...
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
KOMENTARZE (7)