Zarządy Ciechu, Azotów Tarnów oraz Kędzierzyn planują podpisać w czwartek list intencyjny w sprawie powołaniw wspólnej spółki celowej, która miałaby kupić Anwil.
Zgodnie z sugestią Aleksandra Grada, ministra skarbu państwa, liderem konsorcjum powinien być Ciech. Dlatego też według wstępnych założeń, to właśnie on miałby objąć 51 proc. akcji w nowej spółce. Kędzierzynowi i Tarnowowi przypadłoby wtedy po 24,5 proc. - czytamy w "Parkiecie".
Ta propozycja spotkała się jednak z oporem. W tym przypadku pozycja Ciechu byłaby zbyt uprzywilejowana i mógłby on sam podejmować decyzje - powiedział "Parkietowi" przedstawiciel jednego z akcjonariuszy.
Jak wynika z informacji "Parkietu" bardzie ugodową postawę przyjęły Azoty Tarnów, które być może przyjęłyby nawet wyjściową propozycję układu sił w akcjonariacie. Zakładom zależy bowiem głównie na tym, żeby stać się współwłaścicielem Spolany. Ze współpracy z tą czeską firmą Azoty Tarnów widzą najwięcej efektów synergii.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dzielenie Anwilu niczym skóry na niedźwiedziu