Widzę, że o problemach komunizmu czytałeś ale chyba ich nie pamiętasz. W czasach ustroju słusznie minionego rzeczywiście brakowało papieru toaletowego, sznurka do snopowiązałek, mięsa i wielu innych produktów ale punkty skupu opakowań szklanych bardzo dobrze funkcjonowały bo kaucja była stosowana do wszystkich typów butelek na produkty spożywcze (mleko, śmietana, piwo, wódka, wino, ocet, oranżada, itp- butelki były ujednolicone kształtem i kolorem). Nie były skupowane jedynie butelki po produktach chemicznych szkodliwych dla zdrowia (benzyna, nafta, rozpuszczalniki, itp- dla których stosowano inny kształt butelek i szkło w kolorach brązowym lub zielonym) i słoiki. Dzięki kaucji nie warlały się po lasach i rowach żadne opakowania nią objęte bo stanowiły źródło dochodu dla osób unikających pracy i nie tylko. Butelki skupowały zarówno sklepy jak i skupy. Problem zaczął się po wprowadzeniu opakowań plastikowych i kartonów. Obecny system w Polsce jest niewydolny bo do skupu butelek zmusza się sklepy które często nie mają warunków do gromadzenia butelek. W efekcie sklepy żądają od klientów dowodów zakupu np. piwa bez których butelek nie przyjmują. To z kolei powoduje, że ktoś kto sporadycznie chciałby napić się piwa prawdopodobnie wyrzuci butelkę do śmieci bo kto archiwizuje rachunki? nie zawsze kupujemy w tych samych sklepach lub zlokalizowanych blisko domu. Wzorem dla nas może być np. Estonia - tutaj kaucje są naliczane do ceny produktów spożywczych (dla opakowań szklanych i plastikowych) i skup prowadzony jest z pomocą automatów zabudowanych w specjalnych kontenerach ustawionych w pobliżu kompleksów sklepów lub zabudowanych w ścianach ich budynków- zajmują się tym inne firmy. W Holandii butelki można oddawać przy robieniu zakupów lub w automatach - niekaucyjne opakowania wyrzuca się do zabudowanych w pobliżu centrów handlowych podziemnych zasobników (rura średnicy ok 1m i długości ok 6 metrów) które nie szpecą otoczenia a opróżniane są co jakiś czas z wykorzystaniem dźwigu. W Niemczech skup także realizowany jest z użyciem automatów ustawionych w sklepach lub ich rejonie - często automaty od razu kruszą butelki (stłuczka zajmuje mniej miejsca i zmniejsza się ryzyko ponownego użycia zanieczyszczonej butelki produktami szkodliwymi. Jeżeli rząd będzie chciał sprawę załatwić ustawowo - to się uda- nie można pozostawiać tematu samego sobie bo dotyczy on całego kroju i musi być to funkcjonalne rozwiązanie systemowe. Rozwiązania są znane trzeba się tylko na coś zdecydować i nie udawać, że problemu nie ma- niestety nie da to głosów wyborczych i dla tego nic się w temacie nie dzieje.

bo to bdb paliwo, pochodna ropy naftowej, więc więcej nie trzeba pisać. Problemem u nas jak zwykle recykling. Norwegia recyklinguje 98% butelek PET, Polska 30%, Niemcy ponad 85%. To mówi samo za siebie. Jesteśmy nieświadomi zagrożenia, niewyedukowani i leniwi. Do Polaków przemawiają tylko pieniądze, wystarczy wprowadzić obowiązkowy system kaucji, a problem sam się rozwiąże i nikt nie będzie śmiecił butelkami.

Nie pluj na Polaków chłopku roztropku, skoro Szwabia taka zaawansowana cywilizacyjnie, to niech nam wypłaci reparacje za zrównanie kraju z ziemią, zniszczenie gospodarki i wepchnięcie w łapy sowietów na kolejne dziesięciolecia.

"jaaa" na nikogo nie pluje, co ty bredzisz facet. Co ma pienik do wiatraka. To, że mieli wpływ na to, że jesteśmy cofnięci w rozwoju o dziesięciolecia to wiadomo, ale tutaj rozmawiamy o recyklingu, a nie o reparacjach. Następny po liceum, który nie potrafi czytać ze zrozumiem. Od upadku PRLu minęło 30 lat, przez ten czas Polska śmiało mogła wypracować dobre rozwiązania i problemu plastiku by nie było, przestańmy wreszcie za wszystko obwiniać Niemcowni, bo to jest żałosne

najgorszą opcją jest składowanie plastiku na śmietniskach, osobiście wolałbym, żeby w każdym województwie powstała 1 spalarnia plastiku z dobrą filtracją spalin, niż żeby to składować pod ziemią.Przy takiej kaloryczności plastiku to czyste marnotrawstwo. Lepszy prąd i ciepło z plastiku niż zanieczyszczona gleba. W centrum Wiednia od dawna stoi spalarnia śmieci i nikt tam nie narzeka, bo nikt nic nie czuje. U nas technologia i dobre rozwiązania wchodzą z 20 letnim opóźnieniem.

opakowania plastykowe zakopane nie emitują CO2 a spalane 1 tona = 1 tona CO2

"Adam" a co nie emituje CO2? Chodzi o cząsteczki PM2,5, bo to one najbardziej nam szkodzą.