Ciech chce wykorzystać prywatyzację sektora chemicznego, by stać się liderem produkcji nawozów w Polsce. Na celowniku firmy są zakłady azotowe w Tarnowie i Kędzierzynie.
Walne zgromadzenie akcjonariuszy Ciechu, które wybór Kunickiego ma formalnie potwierdzić, zaplanowano na 19 sierpnia.
Kunicki potwierdza to, co spółka sygnalizowała od dłuższego czasu - przyszłość Ciechu to agrobiznes, a priorytetem na najbliższe miesiące jest przejęcie Zakładów Azotowych Tarnów oraz Zakładów Azotowych Kędzierzyn dokonane przy okazji prywatyzacji tych zakładów.
W przypadku Azotów Tarnów Ciech już zaczął zakupy. - Decyzja o kupnie 6,5 proc. akcji Azotów w ramach oferty publicznej to efekt naszej długofalowej strategii - zapewnia Kunicki.
Teraz Ciech czeka, aż Ministerstwo Skarbu Państwa i Nafta Polska podejmą decyzję o sprzedaży pozostałego w ich rękach pakietu ponad 50 proc. akcji Tarnowa (wycenianego na blisko 400 mln zł). Wówczas Ciech złoży ofertę ich wykupienia.
Po tarnowskich Azotach spółka chce przejąć kontrolę nad zakładami w Kędzierzynie. Po przejęciu tych dwóch zakładów Ciech łącznie produkowałby ponad 2 mln ton nawozów rocznie. To dałoby mu pierwszą pozycję na polskim rynku, konsumującym ok. 5,3 mln ton nawozów rocznie.
Kunicki przyznaje, że przejęcie Kędzierzyna chwilowo zakończy ekspansję Ciechu.
- Nasza sytuacja finansowa jest dobra. Zadłużenie wynosi teraz 1,25 mld zł. Audytorzy twierdzą, że bezpieczny poziom zadłużenia w naszym wypadku wynosi 2-2,2 mld zł - mówi "Gazecie" Kunicki. Spółka może też liczyć na poważny zastrzyk środków ze sprzedaży swoich udziałów w towarzystwie ubezpieczeniowym PTU.
Minister skarbu państwa Aleksander Grad zdaje się sprzyjać pomysłom Ciechu. I świadczy o tym nie tylko to, że otwarcie popiera kandydaturę Kunickiego, ale także to, że chce przyspieszyć dokończenie sprzedaży mniejszościowego pakietu akcji Ciechu (36 proc.) pozostającego w jego dyspozycji. - Ciech powinien mieć szybciej inwestora i dodatkowy kapitał, by móc swoje plany zrealizować - powiedział "Gazecie" Grad.
Szykując się do kosztownych akwizycji, Ciech szuka pieniędzy, gdzie się da. W najbliższych miesiącach firma chce całkowicie zmienić sposób zaopatrywania się w energię elektryczną. Dziś dziewięć fabryk spółki kupuje prąd od różnych dostawców (częściowo też ma go z własnych elektrociepłowni). Ciech chce, by wkrótce prąd pochodził tylko od jednego dostawcy - pisze "Gazeta".
Zobacz także: Kto da Ciechowi pół miliarda za PTU?
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ciech: cała para w agrobiznes