Chemia wkracza w 2009 rok w stanie ciężkiego wstrząsu. Po znakomitym roku 2008 (z wyjątkiem czwartego kwartału) wejście w światowy kryzys pociągnęło w dół wyniki. W ciągu ostatnich trzech miesięcy giełdowy wskaźnik WIG-Chemia spadł o blisko 40 proc.
Spółki chemiczne są zależne od takich branż jak motoryzacja czy budownictwo, które z powodu kryzysu dalej będą ciąć zamówienia. Największe szanse na wyjście obronną ręką mają Puławy. Atutami spółki są: brak zadłużenia, szczególnie istotny, gdy wiele firm ma problemy z płynnością, a także odpowiedni mix produktowy, który w miarę równo rozkłada zagrożenie spadkiem marż. Buforem bezpieczeństwa jest także spory zapas gotówki - ok. 600 mln zł - napisała "Rz".
Kto ma w tym roku najgorsze perspektywy? - W otoczeniu makro najsłabiej wygląda Synthos - powiedział "Rz" Paweł Burzyński z DM BZ WBK. W czwartym kwartale 2008 roku spółka miała 148 mln zł strat z powodu rewaluacji zadłużenia. Teraz zakłady będzie ciągnąć w dół branża motoryzacyjna, która tnie zamówienia na kauczuk do produkcji opon. A już trzeci kwartał pokazał, że druga połowa biznesu spółki, tworzywa styrenowe, nie przynosi zysków.