Unia zbliża się do kompromisu ws. emisji CO2?

Unia zbliża się do kompromisu ws. emisji CO2?
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Ministrowie odpowiedzialni za środowisko zajmą się w najbliższy wtorek propozycją reformy unijnego systemu pozwoleń na emisję CO2 (ETS). Źródła zbliżone do prezydencji przewidują zawarcie porozumienia, które będzie odzwierciedlało rozwiązania przyjęte w PE.

Polska uważa, że na tym etapie propozycje nie są jeszcze dostatecznie dopracowane. "Przyjęcie podejścia ogólnego jest przedwczesne. Projekt nie jest wystarczająco przygotowany, jest jeszcze wiele wątpliwości" - powiedział w czwartek PAP jeden z polskich dyplomatów w Brukseli.

Unijny system pozwoleń na emisję CO2 to jedno z głównych narzędzi, które mają pomóc UE ograniczyć emisję gazów cieplarnianych zgodnie z przyjętym przez wszystkie państwa członkowskie 40-proc. celem na 2030 r. Na początku lutego sprawą zajmował się Parlament Europejski, który przyjął część rozwiązań korzystnych z punktu widzenia naszego kraju. Jednak nie wszystkie poprawki postulowane przez polskich europosłów zyskały aprobatę.

Projekt kompromisu, który na spotkanie ministrów przygotowała prezydencja maltańska, przewiduje, że od 2021 r. liczba uprawień do emisji będzie spadała rocznie o 2,2 proc. Jeszcze na początku miesiąca sprawa ta nie była przesądzona, bo wiele krajów chciało ambitniejszego podejścia. Jednak po tym, gdy Parlament Europejski zdecydował 15 lutego, że należy zmniejszać liczbę certyfikatów właśnie w takim tempie, sprawa wydaje się praktycznie przesądzona.

Dla Polski to bardzo ważne, gdyż szybsze tempo redukcji liczby uprawień do emisji spowodowałoby wyższe koszty dla naszego przemysłu i opartej na węglu energetyki. Przedstawiciele branży przewidywali przed głosowaniami w PE, że niekorzystne rozwiązania, jakie forsowała część europosłów, mogą doprowadzić do wzrostu cen energii elektrycznej w naszym kraju nawet o 20 proc.

"Dyskusja w Radzie we wtorek będzie prowadzona z uwzględnieniem kontekstu głosowania w PE" - powiedział dziennikarzom pragnący zachować anonimowość przedstawiciel maltańskiej prezydencji. "Będziemy się starali odzwierciedlić, tak jak to możliwe, to co się stało w Parlamencie Europejskim" - dodał.

Celem prezydencji jest rozpoczęcie negocjacji między państwami członkowskimi, PE i KE tak szybko, jak to możliwe. Maltańczycy chcieliby wypracować ostateczny kształt przepisów jeszcze w trakcie swojego przewodnictwa, czyli do końca czerwca.

Tekst prezydencji przewiduje, że tak jak do tej pory 57 proc. uprawień dostępnych na rynku powinno być dostępnych na aukcjach (reszta ma być przydzielana najbardziej energochłonnym branżom, by nie wyprowadziły produkcji poza UE). Polsce - jak powiedział PAP jeden z naszych dyplomatów w Brukseli - zależy na tym, by liczba ta nie została zmieniona.

Projekt, nad którym będą pracowali ministrowie, przewiduje - zgodnie z propozycją KE - fundusz dla najbiedniejszych krajów UE, które z dochodów pochodzących ze sprzedaży 10 proc. uprawnień mają modernizować swój system energetyczny. Dla Polski trafi największa cześć z tych środków.

Z punktu widzenia naszego kraju dobrym zapisem jest to, że zarządzaniem funduszem będą się zajmowały państwa, które z niego będą korzystać. PE miał w tej sprawie inną propozycję, oddając częściowo zarządzanie Europejskiemu Bankowi Inwestycyjnemu. To z kolei wywoływało obawy, że z ogromnych środków, jakie będą w funduszu, nie będą mogły korzystać projekty, które będą w jakimkolwiek stopniu powiązane z węglem. Jeśli państwa członkowskie poprą propozycje Maltańczyków, perspektywa ta się oddali.

"Im większa decyzyjność państw członkowskich w zarządzaniu funduszem, tym lepiej" - podkreślił polski dyplomata.

Przedstawiciele naszego kraju nie są zadowoleni z konstrukcji kryteriów (benchmarków), od których będzie zależało, ile dana firma będzie mogła dostać darmowych pozwoleń na emisję. W koncepcji KE benchmarki określają standardową wydajność w danym sektorze i pokazują, ile trzeba wyemitować CO2, żeby wyprodukować np. tonę stali. 100 proc. darmowych pozwoleń na emisje dostaną tylko te firmy, których wydajność będzie zgodna z ustalonym benchmarkiem.

Polska obawia się, że źle ustawione benchmarki doprowadzą do spadku produkcji przemysłowej, bo firmom bardziej będzie się opłacała strategia mniejszej produkcji niż duże inwestycje w poprawę technologii.

System ETS pokrywa 11 tys. energochłonnych instalacji w państwach Wspólnoty. Obejmuje 45 proc. emisji gazów cieplarnianych w UE.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Unia zbliża się do kompromisu ws. emisji CO2?

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!