Coraz gorzej dzieje się w toruńskiej Elanie. Jeden z dwóch polskich producentów granulatu PET notuje bowiem bardzo słabe wyniki finansowe. Rada nadzorcza ma zdecydować co robić dalej. Mówi się nawet o likwidacji części lub wręcz całej fabryki.
Pierwszą próbą ratowania sytuacji było styczniowe zamknięcie w ramach procesu restrukturyzacji Wydziału Chemicznego Elany, który do tej pory wytwarzał półprodukt wykorzystywany następnie do produkcji wyrobów finalnych. Uznano, że bardziej opłacalny od własnej produkcji będzie zakup surowca na rynku. W tej chwili kończą się prace rozbiórkowe Polimeryzacji, będącej częścią Wydziału Chemicznego. Zaprzestanie wytwarzania półproduktu wiąże się również z zakończeniem zakupów paraksylenu, który jest wyrobem akcyzowym podlegającym szczególnemu nadzorowi.
- Niższa sprzedaż Boryszew O/Elana wynikała głównie z 69 proc. spadku sprzedaży polimeru butelkowego oraz z 27 proc. spadku sprzedaży włókien ciągłych. Niska sprzedaż polimeru butelkowego jest związana z bardzo dużą nadpodażą tego produktu na rynku Europy Środkowej, która jest konsekwencją oddania nowych instalacji o dużych mocach produkcyjnych na tym terenie. Spadek sprzedaży włókien ciągłych był następstwem silnej konkurencji ze strony producentów azjatyckich, głownie z Chin, oferujących produkty o niższych cenach, któremu dodatkowo sprzyjało umocnienie się złotówki - w taki sposób szefostwo firmy tłumaczy jej problemy.
Pogarsza się też wynik operacyjny w Elanie. W pierwszych trzech miesiącach tego roku spadł on o 8,1 mln zł do poziomu 11,5 mln zł. Przyczyniła się do tego mniejsza sprzedaż ilościowa, gorsze marże jednostkowe na produktach firmy wynikające m.in. z wykorzystania drogiego polimeru własnego z zamkniętego Wydziału Chemicznego.
Co robić by ratować sytuację? Z jednej stronie mówi się o kontynuowaniu procesu restrukturyzacji, z drugiej zaś pojawia widmo zamknięcia fabryki, w której pracuje blisko 1,5 tys. osób - pisze plastech.pl.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Trudna sytuacja w Elanie