30 stycznia przed niemieckim sądem odbędzie się pierwsza rozprawa z powództwa syndyka Kuag Elany przeciwko Boryszewowi z tytułu niewłaściwego, jak twierdzi syndyk, podwyższenia kapitału tej spółki.
W styczniu Boryszew sprzedał trwale nierentowny niemiecki zakład funduszowi Carlson za 40 zł. Nie uchroniło go to jednak od bankructwa.
Tymczasem z opublikowanego w piątek sprawozdania Boryszewa za I półrocze - przejrzanego przez biegłego rewidenta - wynika, że chemiczno-metalowa grupa poniosła 27,5 mln zł straty netto, wobec 20,8 mln zł straty raportowanej po dwóch kwartałach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Syndyk żąda pieniędzy od Boryszewa