Puławskie Azoty wstrzymały 30 proc. produkcji. To wynik kryzysu na zagranicznych rynkach chemicznych. Dyrekcja zastrzega, że nie będzie zwolnień i ma nadzieję, że produkcja ruszy znów za kilka tygodni.
Jednak od piątku zakład wyłączył część urządzeń, produkcja spadnie o blisko 30 proc. O decyzji zarządu spółki informowaliśmy w wnp.pl juz w piątek. - Od kilku tygodni odbieraliśmy informacje o znaczących ograniczeniach produkcji przez światowych potentatów chemicznych oraz firmy krajowe - wyjaśnia prezes spółki Paweł Jarczewski. Wyraża jednak nadzieję, że ograniczenia są konieczne tylko na kilka tygodni. Uważa, że rynek nawozowy jest w dobrej kondycji, a popyt spadł wyłącznie u dilerów, którzy nie robią dużych zakupów poza sezonem.
Jak pisze "Gazeta" zmniejszenie produkcji kaprolaktamu (składnik do produkcji tworzyw sztucznych) to efekt kryzysu w branży samochodowej (zwłaszcza w Azji). Część instalacji Puław nadal pracuje na pełnych mocach, np. linia produkcji melaminy, której dużą dostawę zamówił fiński producent Dynea Chemicals Oy czy też AdBlue.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Puławy liczą, że ograniczenie produkcji potrwa tylko kilka tygodni