Obecność rosyjskiej spółki (Acron - przyp. red.) nie byłaby dobra ani dla samych Azotów, ani dla polskiej gospodarki - mówi w rozmowie z "Parkietem" Jerzy Marciniak, prezes Grupy Azoty, pytany o zainteresowanie rosyjskiego holdingu chemicznego Grupą Azoty.
Zdaniem Marciniaka nie należy się obawiać przejęcia przez Rosjan, gdyż statut chroni spółkę w ten sposób, że żaden akcjonariusz poza MSP nie może wykonywać praw z większej ilości głosów na walnym zgromadzeniu niż 20 proc.
Jednak prezes Grupy Azoty wskazuje w "Parkiecie", że niebezpieczeństwem może być zwiększenie udziału Acronu w akcjonariacie powyżej 20 proc., co da Rosjanom do powołania przedstawiciela do rady nadzorczej. W ten sposób uzyskaliby oni dostęp do wszystkich informacji, w tym do licencji, patentów, linii technologicznych.