Zakłady Chemiczne Police nie wykluczają korekty tegorocznej prognozy, jednak dopiero wyniki trzeciego kwartału przesądzą, czy do niej dojdzie - poinformował w czwartek dziennikarzy Ryszard Siwiec, prezes spółki.
"Wszystko zależy od trzeciego kwartału" - dodał. Trzeci kwartał w finansowym roku Polic jest zawsze najsłabszy, gdyż spada sprzedaż i jest to okres wzmożonych remontów instalacji produkcyjnych, a co za tym idzie największych kosztów.
Po dwóch kwartałach Police zrealizowały już 82 proc. prognozy zysku netto i 51 proc. dla przychodów. Police przewidują, że w tym roku spółka wypracuje 81 mln zł zysku netto i przy 1,7 mld zł przychodów.
Wiceprezes Polic, Janusz Motyliński powiedział, że w obecnej prognozie spółka założyła 5 proc. wzrost cen gazu od początku września. Tymczasem PGNiG już zapowiedział, że do końca roku nie będzie podwyżki.
"Jednak trzeba pamiętać, że rosną nam koszty, gdyż nie sprzedajemy amoniaku. Dlatego 5 proc. margines na podwyżki ceny gazu skutecznie zjadamy" - wyjaśnił.
Siwiec przypomniał, że ciągle trwają negocjacje z PGNiG o dostawach gazu, jednak nie dotyczą one tylko formuły cenowej.
Nie chciał podać szczegółów zasłaniając się tajemnicą handlową.
Siwiec powiedział też, że spółka chce rozwinąć eksport, a bardzo perspektywicznym rynkiem wydaje się Brazylia.
"Już teraz 20 proc. eksportu to sprzedaż do Brazylii. Jednak dla rozwoju sprzedaży do tego kraju kluczowe są ceny frachtu" - dodał.
Prezes powiedział, że moce produkcyjne Bieli Tytanowej w ciągu 3- 4 lat wzrosną z 42 tys. ton rocznie obecnie do 65 tys. ton.
"Będzie to stopniowy wzrost. Razem z rozbudową poszczególnych części instalacji i likwidacją tak zwanych wąskich gardeł, produkcja będzie systematycznie rosnąć" - dodał.
Przyznał, że w stosunku do zapowiedzi z prospektu emisyjnego wzrost produkcji będzie trwał wolniej.
"Wynika to z tego, że ceny bieli nie wzrastają tak, jak to wcześniej zaplanowano. Ponadto we wcześniejszych założeniach dość pobłażliwie potraktowano problem odpadów" - powiedział prezes.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Police nie wykluczają korekty prognozy