Gazowy potentat ma zgodę na kupno 10 proc. akcji Azotów Tarnów. Czy kupi więcej? Tak, ale niekoniecznie walorów Tarnowa.
Nie wiadomo, jak bardzo PGNiG chce zaangażować się kapitałowo w sektor wielkiej syntezy chemicznej, który zużywa 2,5 mld m sześc. gazu rocznie, podczas gdy zużycie krajowe wyniosło 13,7 mld m sześc. Czy gazowy potentat zadowoli się pakietem mniejszościowym, czy będzie dążył do przejęcia kontroli nad Tarnowem i innymi firmami sektora?
— Tarnów jest sygnałem, że zainteresowanie chemią jest rzeczywiste, nie deklaratywne. Na pewno nie odpowiadałby nam taki wariant, w którym obejmujemy tylko pakiety mniejszościowe. W jednej lub dwóch komplementarnych spółkach chcemy mieć udział większościowy — podkreśla Michał Szubski, prezes PGNiG.
Takimi firmami są Puławy i Police. Obok PKN Orlen i Anwilu, są one największymi konsumentami gazu w branży chemicznej.
PGNiG upatruje w akwizycjach szansę, by bronić się przed utratą kluczowych odbiorców gazu ziemnego - pisze "Puls Biznesu". Zakup akcji Tarnowa będzie też sprzyjał pełnemu zagospodarowaniu złóż gazu w okolicach Tarnowa, należących do PGNiG. Azoty już teraz kupują część surowca z tego rejonu. PGNiG jest także gotowe rozwijać energetykę w Tarnowie. W spółce mogłaby powstać elektrownia zasilana gazem o mocy 200 MW, z czego 100 MW pobierałby Tarnów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PGNiG zamierza kontrolować chemię