Obudowa prawna antykorozji w Polsce - stan istniejący i jego konsekwencje, kierunki koniecznych zmian

Obudowa prawna antykorozji w Polsce - stan istniejący i jego konsekwencje, kierunki koniecznych zmian
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Straty korozyjne w Polsce szacowane są na poziomie 6-8% PKB w skali roku. Przy czym znawcy przedmiotu na ogół uważają, że bliższe są one 6 niż 8%. Mimo że są to "tylko" szacunki (ostatnie badania w Polsce zostały na ten temat przeprowadzone około 40 lat temu), to uznawane są za dosyć wiarygodne, nie widać bowiem prób kwestionowania ich.

Jeżeli zważy się, że 20 lat temu te straty szacowane były na 10% PKB, to można mówić, bez przesady, o ogromnym postępie. W tym miejscu pojawia się jednak pewien dysonans poznawczy. Z jednej bowiem strony - cieszy postęp, dziś straty korozyjne w kraju są na poziomie notowanych w USA. Z drugiej jednak strony - ów postęp nie może zadowalać jeśli zważy się, że straty korozyjne w krajach Europy Zachodniej szacowane są na ok. 4% PKB w skali roku, a w Japonii 2%. To niezadowolenie, ale i wagę strat korozyjnych w kraju uzasadnia ich wymiar bezwzględny. Dalsze zatem "uszczknięcie" owych strat choćby o ułamki procenta, daje w efekcie ogromne kwoty oszczędności dla gospodarki. Przez ostatnie 20 lat nie dorobiliśmy się porządnej obudowy prawnej antykorozji w Polsce. Dlaczego? Co było przyczyną fiaska zabiegów PIKS, PSK, PTC w tej materii? Główne ułomności prawa działającego obecnie w antykorozji? Co jak najszybciej należy w nim zmienić? Oto tylko niektóre z pytań na jakie mieliśmy nadzieję uzyskać odpowiedzi, w dyskusji redakcyjnej zorganizowanej przez Izbę, w cyklu publikowanych na łamach dwumiesięcznika "Konstrukcje Stalowe" dyskusji na aktualne tematy, pod hasłem "Obudowa prawna antykorozji w Polsce - stan istniejący i jego konsekwencje, kierunki koniecznych zmian". W dyskusji udział wzięli: - dr Andrzej Brandt - prokurent w Agencji Anticorr sp. z o.o., - Robert Chrzanowski - Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie, Wydział Obiektów Mostowych, - Jerzy Kosior - Dyrektor w Jotun Polska sp. z o.o., - dr Agnieszka Królikowska - Prezes Polskiego Stowarzyszenia Korozyjnego, - Jacek Zasada - Prezes Polskiego Towarzystwa Cynkowniczego. Stronę redakcyjną reprezentowali: Karol Heidrich - Dyrektor Generalny Izby oraz Józef Kępka - Redaktor Naczelny "Konstrukcji Stalowych". Niżej prezentujemy autoryzowany zapis tej redakcyjnej dyskusji.

• Jeszcze przed rozpoczęciem tej dyskusji rozmawialiśmy o tym, że szkoda, iż nie bierze w niej udziału przedstawiciel Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. Szkoda. Zaprosiliśmy go, tak jak wielokrotnie zapraszaliśmy w przeszłości przedstawicieli resortów odpowiedzialnych za budownictwo do naszych dyskusji nt. antykorozji, których w okresie 20. lat wydawania "Konstrukcji Stalowych" przez Polską Izbę Konstrukcji Stalowych odbyło się 15-17, a wszystkich około 70. Skutek i scenariusz naszych zabiegów był dokładnie taki sam jak w przeszłości. Wiele telefonów, odsyłanie od biblijnego Annasza do Kajfasza, by wreszcie usłyszeć - "to nie nasza sprawa, to problemy Instytutu Badawczego Dróg i Mostów". Intrygujący jest pogląd zaprezentowany przez resort budownictwa, że antykorozja miałaby być wyłącznie domeną IBDiM.

- J. Kosior: - Myślę, że wskazanie na Instytut nie było tu tak całkiem nieuzasadnione, jako że w uporządkowaniu w Polsce rynku antykorozji ma on ogromne zasługi. Antykorozją zajmuję się już ponad 20 lat i wiem jak drzewiej problemy antykorozji w kraju wyglądały. Gdy 20 lat temu przystępowano u nas do realizacji kontraktów eksportowych i zderzano się z wymaganiami kontrahentów zachodnich odnośnie zabezpieczeń antykorozyjnych, to wykonawcom włos stawał dęba na głowie. Dziś te wymagania nikogo nie dziwią, nie ma też żadnych problemów ze spełnieniem stawianych wymagań. Jest przy tym pełna świadomość kosztów jakie trzeba ponieść by owe wymagania spełnić.

- A. Królikowska: - Obecnie powstał cykl projektów zamawianych, na które rozpisywane są konkursy, finansowanych z budżetu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

W tych projektach stawia się na rzeczy przyszłościowe, a brakuje pieniędzy na zalecenia niezbędne w realnym życiu. To niekorzystna zmiana w stosunku do przeszłości, gdy GDDKiA finansowała opracowanie mnóstwa zaleceń, na których opierały się różne elementy procesu budowlanego. Rozmawiałam niedawno w tej instytucji nt. konieczności uaktualnienia zaleceń dotyczących zabezpieczeń antykorozyjnych, które ostatni raz były uaktualniane 10 lat temu. Tłumacząc to tym, że w minionym okresie, nie tylko na rynek weszły nowe produkty, ale też zmieniły się normy, jak również zgromadzony został nowy bagaż doświadczeń. W GDDKiA powiedziano mi, że oni chętnie by to zrobili, tym bardziej, że wielu producentów "atakuje" ich mówiąc, iż mają nowe produkty antykorozyjne, które w IBDiM przeszły pozytywnie wszystkie niezbędne badania. Z tych produktów GDDKiA nie może korzystać, gdyż nie ma ich na liście zalecanych do użycia. Z kolei na tej liście nie może ich być, bo te produkty są nowe. Jednak brak istniejących zaleceń, nawet niepełnych, miałby jeszcze gorsze skutki niż sytuacja obecna.

Krótko mówiąc, pieniędzy na sprawy antykorozyjne w GDDKiA nie ma, bo ktoś rozdzielając je o nich nie pomyślał.

We wszystkich dokumentach całościowo traktujących o problemach antykorozyjnych jakie się pojawiły, udział miały pozytywne jednostki, a nie system. Gdy powstały pierwsze zalecenia GDDKiA, w pionie zabezpieczeń mostowych był Andrzej Lewandowski i to była głównie jego zasługa. Inny, z kolei, niezwykle ważny dokument powstał z inicjatywy zaangażowanych osób z Warszawskiego ZDM, które dostrzegły jak wielkim problemem są zabezpieczenia antykorozyjne ekranów akustycznych. To bardzo budujące, że są ludzie, którzy mają świadomość, inicjatywę.

Natomiast szkoda, że nadal nie ma żadnego uregulowania systemowego tych spraw.

• W USA kwestie zabezpieczeń antykorozyjnych regulują dwa akty prawne Kongresu. Z kolei niemiecki, czy norweski inwestor nie odbierze konstrukcji niezrobionej zgodnie ze specyfikacjąi nieodebranej przez certyfikowanego inspektora. A jak wygląda obudowa prawna antykorozji w naszym kraju, co zawiera, a czego nie zawiera?

- R. Chrzanowski: - Każdy inwestor w Polsce zabezpiecza antykorozyjnie konstrukcję tak, jak uważa to, ze swego punktu widzenia, za najlepsze. Nie ma żadnych, podkreślam, żadnych regulacji prawnych, które wymuszałyby na inwestorze zabezpieczenie antykorozyjne konstrukcji stalowych w określony sposób.

W związku z tym świadomość korozyjna inwestora jest kluczowa, od niej bowiem zależy dobór zabezpieczenia antykorozyjnego.

Istnieją wprawdzie normy dotyczące przygotowania powierzchni, zabezpieczeń antykorozyjnych itp., ale są to tylko normy, które mówią jak to zrobić. Nie ma natomiast aktów prawnych nakazujących postępować w określony sposób.

I, jak mówiłem wcześniej, jaka jest świadomość korozyjna inwestora, tak ma zabezpieczoną antykorozyjnie konstrukcję... - K. Heidrich: - ...a ta świadomość korozyjna inwestorów często wysoka nie jest.

- R. Chrzanowski: - Ja jestem inwestorem "leniwym", tzn. staram się postępować według zasady, że jak coś dobrze zrobię na początku, to potem mam z tym święty spokój. W przypadku antykorozji oznacza to dużo pracy na początku, ale potem to się opłaca. Oczywiście ta praca nie spada tylko na moje barki, wspomagam się innymi osobami, instytucjami. Nie muszę i nie znam się na wszystkim, ale wiem gdzie szukać wsparcia. Oczywiście jako inwestor muszę przede wszystkim wiedzieć jakiego efektu oczekuję, to jest połowa sukcesu.

- J. Kosior: - I tu dotarliśmy niejako do sedna sprawy. Po pierwsze - chodzi o wysoką świadomość korozyjną. Po drugie - trzeba, co jest pochodną świadomości korozyjnej, wiedzieć dokładnie czego się chce. Wtedy sekwencja i racjonalność decyzji będą prawidłowe.

- A. Brandt: - Jeżeli mówimy o majątku narodowym, infrastrukturze, to korozja ma w nich taką rangę, że ta problematyka powinna być jednak uregulowana prawnie. Aktem przynajmniej rozporządzenia, a najlepiej ustawy, która chroniłaby to czego dorobiliśmy się przez pokolenia. Tego, niestety, nie ma i dlatego w obszarze zabezpieczeń antykorozyjnych panuje taka dowolność.

Myśmy na początku tej naszej dyskusji skupili się na infrastrukturze drogowej, a to ledwie fragment większej całości.

Mamy przecież przemysł, energetykę itd. W infrastrukturze drogowej, w przesyle energii powstały wytyczne mające korzystny wpływ na działania w obszarze antykorozji. Ale wszystkie te poczynania mają ledwie charakter fragmentaryczny, a nie całościowo regulujący problem. Te działania zostały podjęte, bo znalazło się parę osób o wysokiej świadomości korozyjnej, które uznały, że z problemem coś trzeba zrobić. Te działania na początku były może niezbyt udolne, ale z czasem je poprawiono, udoskonalono. Niestety, nie we wszystkich obszarach gospodarki tacy hobbyści są i takie wytyczne w nich nie powstały.

- A. Królikowska: - W tym miejscu muszę wspomnieć o pewnym rozporządzeniu Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, które ujrzało światło dzienne 6 grudnia 2016 r. Jest to rozporządzenie w sprawie deklarowania właściwości użytkowych wyrobów budowlanych oraz sposobu znakowania ich znakiem budowlanym. Oznacza to, że farby antykorozyjne na konstrukcje budowlane są znowu materiałem budowlanym. Będą więc wprowadzane do obrotu jedynie wtedy, gdy będą miały właściwy dokument dopuszczający do obrotu (Krajową Ocenę Techniczną). Oznacza to koniec sytuacji gdy farby antykorozyjne mogą mieć lub nie rekomendację IBDiM. Od 1 stycznia br.

te dokumenty będą musiały posiadać obligatoryjnie. Jest to niebywale pozytywna zmiana. To spotkało się ze sprzeciwem środowiska producentów farb. No, może poza jednym wyjątkiem.

Znajdujemy się w Polskiej Izbie Konstrukcji Stalowych reprezentującej środowisko, w którym sprawy dotyczące antykorozji powinny być w pełni rozumiane, a działania poprawiające istniejący stan rzeczy w tym względzie w pełni aprobowane. Izba przez lata zrobiła bardzo dużo aby te sprawy propagować. To proszę mi odpowiedzieć na pytanie: w ilu dużych wytwórniach konstrukcji stalowych w Polsce zatrudniony jest antykorozjonista?

Mamy dwa środowiska, które jak żadne inne powinny rozumieć problemy antykorozji. Tzn. dostawców materiałów antykorozyjnych, którzy powinni optować za promowaniem tych najwyższej jakości, a nie by były dopuszczane na rynek produkty, które nie przeszły selekcjonujących badań i występować za certyfikacją tych najlepszych materiałów. I wytwórnie konstrukcji stalowych, które powinny mieć specjalistów w dziedzinie antykorozji i dbać o to aby zabezpieczenia antykorozyjne były jak najwyższej jakości. Jeżeli te dwa podstawowe środowisko są przeciwko uregulowaniom dotyczącym antykorozji, to dlaczego mamy mieć pretensje do ministerstwa odpowiedzialnego za budownictwo?

• Byłem parokrotnie świadkiem tłumaczenia przez przedstawicieli wytwórni dlaczego nie zatrudniają antykorozjonistów, które to tłumaczenia przygnębiały mnie. Argument był zawsze ten sam: - bo nie ma dla nich pracy na pełny etat. Jakby nie było innych form zatrudnienia.

- K. Heidrich: - Izba wielokrotnie występowała do najwyższych władz, sięgając aż do szczebla premiera, że skoro na budowie jest stanowisko specjalisty od spraw BHP, skoro są określone wymagania dotyczące kwalifikacji spawaczy pracujących w wytwórniach konstrukcji, to dlaczego nie ma wymogu zatrudniania korozjonisty? Niezmiennie słyszeliśmy, że to nie jest ważne.

- R. Chrzanowski: - Proszę mi powiedzieć, ile godzin na jakichkolwiek budowlanych studiach w Polsce poświęca się problematyce związanej z korozją? Uczelnie opuszczają inżynierowie, magistrowie budowlani, którzy nie mają zielonego pojęcia o antykorozji.

- K. Heidrich: - Na wydziałach budowlanych conajmniej dwóch politechnik słyszałem, że antykorozja to sprawa chemików, a nie nasza.

- A. Królikowska: - Poza studium antykorozyjnym na Politechnice Gdańskiej, które funkcjonuje tam od lat, jest studium podyplomowe antykorozyjne na Politechnice Śląskiej i powstanie kolejne.

- K. Heidrich: - Efektem takiego stanu rzeczy jest i to, że często, gęsto dokumentacja projektowa kończy się zapisem jednozdaniowym: - "oprócz tego konstrukcję trzeba właściwie pomalować".

- A. Brandt: - Padły tu dosyć ciężkie zarzuty pod adresem dostawców powłok antykorozyjnych oraz wytwórni konstrukcji stalowych. Chciałbym wystąpić w ich obronie. Otóż uczestniczyłem w rozmowach na temat certyfikacji powłok malarskich (jestem tu bezstronny bo nie zajmuję się dystrybucją farb, a sprzętu) i wiem, że sprzeciw "farbiarzy" nie dotyczył istoty certyfikacji lecz procedur formalno-prawnych zbyt uciążliwych, zbyt skomplikowanych. I przeciwko jedynie temu oni się buntują.

Nie mówiąc o tym, że oni doskonale wiedzą, iż nie wystarczy mieć dobrą powłokę. Trzeba ją jeszcze prawidłowo, zgodnie z technologią zaaplikować. Gdy tego nie ma, dobrą powłoką można źle zabezpieczyć konstrukcję stalową.

Sprawa kolejna. No nie zgodzę się z tym, że w wytwórniach konstrukcji nie ma ludzi znających się na antykorozji. Wiele z nich odwiedzam. I w większości jest przynajmniej jeden człowiek po kursach organizowanych przez IBDiM. Opuszcza je co roku kilkudziesięciu ludzi. I moim zdaniem, oni są praktycznie lepiej przygotowani niż absolwenci studiów stacjonarnych na mojej macierzystej uczelni Politechnice Gdańskiej. Dzieje się tak dlatego, że na te kursy trafiają praktycy, którzy się na nich tylko dokształcają.

- J. Kosior: - Mój przedmówca już niejako uprzedził to co chcę powiedzieć. Firmy, które zgłosiły sprzeciw wobec certyfikacji malarskich powłok antykorozyjnych, to nie są firmy, które unikają certyfikacji, nie przechodzą jej. Mamy atesty, aprobaty, rekomendacje, a ten proces byłby dodatkowym, który musielibyśmy przejść. Na tym zasadza się istota problemu. Powiedzmy sobie jednak szczerze, to nawet trudno nazwać protestem, to był raczej łagodny sprzeciw wobec wprowadzenia dodatkowych procedur biurokratycznych.

- A. Królikowska: - W jednej z wypowiedzi poruszony tu został problem edukacji antykorozyjnej. Trzeba docenić dokonania w ostatnich latach na tym polu Polskiego Towarzystwa Cynkowniczego. Są one zaiste imponujące. Przygotowano filmy, dokumenty, instrukcje jak należy cynkować, co należy cynkować itd.

- J. Zasada: - Dziękuję za miłe słowa. Co zaś tyczy prawa obudowywującego antykorozję w Polsce. Prawo budowlane w naszym kraju nie mówi ani słowa o antykorozji. Konstrukcja ma być stabilna, spełniać wymagania ppoż. i ochrony środowiska, a już Grecy mówili, że "konstrukcja ma być ładna, trwała i użyteczna".

A że konstrukcja jest ładna i trwała, to zasługa zabezpieczeń antykorozyjnych. Jeżeli chodzi o różnego rodzaju normy w obszarze cynkowania, to niemal wszystkie importujemy z Zachodu, głównie z Niemiec, gdzie cynkowanie ma, za duże pieniądze, ogromne zaplecze naukowo-badawcze.

Skoro w Polsce od lat nie możemy się doprosić racjonalnej obudowy prawnej antykorozji, w tej sytuacji, wydaje się, że jedynym sensownym działaniem jest skupienie się na rozbudzaniu i rozwijaniu świadomości korozyjnej różnych grup społeczeństwa.

I tak, nasze ostatnie, doroczne sympozjum było w głównej mierze poświęcone elektroenergetycznym liniom przesyłowym. Zaprosiliśmy do wzięcia w nim udziału czterech przedstawicieli PSE. Cynkujemy znaczne ilości słupów dla elektroenergetyki, według dosyć restrykcyjnych wymagań. Prowadzimy szkolenia dla inspektorów budowlanych by zwrócić ich uwagę na problemy cynkowania i malowania. W spotach będziemy zachęcać firmy do cynkowania wskazując w przypadku jakich konstrukcji jest to najkorzystniejsze.

Opracowaliśmy broszury dla burmistrzów i wójtów nt. cynkowania.

• Jakie konsekwencje generuje obecny stan prawny w dziedzinie antykorozji?

- R. Chrzanowski: - M.in. takie - zapraszam Pana na Rondo Starzyńskiego w Warszawie, gdzie ekrany akustyczne ulegają szybkiej korozji. Podobne problemy były na Trasie Toruńskiej. No i jakby na przeciwnej stronie szali, gdy postępuje się właściwie, ekrany akustyczne na Trasie Łazienkowskiej, zamontowane dosyć dawno "czują się" świetnie i jeszcze długo będą służyły.

- A. Brandt: - Dla nas korozjonistów ekran akustyczny jest najlepszym modelem do badań zabezpieczeń przed korozją. Tu wszystkie błędy są niemal natychmiast widoczne.

• W jaki sposób Prawo zamówień publicznych oraz filozofia "zaprojektuj i zbuduj" oddziałują na jakość zabezpieczeń antykorozyjnych?

- R. Chrzanowski: - Tak oddziałują, jak sobie tego zażyczy inwestor.

Jeżeli inwestor napisze dobrą specyfikację techniczną opartą na wiedzy, ale nie tylko swojej, ale i fachowców, to nie ma żadnego powodu żeby obiekt nie został antykorozyjnie dobrze zabezpieczony.

Oczywiście, tego czego chce inwestor musi jeszcze bezwzględnie wymagać, za pośrednictwem dobrego nadzoru inwestorskiego.

- A. Królikowska: - Jeżeli spełnione są wymagania, o których mówił mój przedmówca, to nie ma znaczenia w jakiej konfiguracji inwestycja jest realizowana, zabezpieczenia antykorozyjne zostaną wykonane prawidłowo.

• Zaczynają się problemy z korozją na Stadionie Narodowym w Warszawie. Na łamach "Konstrukcji Stalowych" przewidzieliśmy je. Jednak odpowiedzialni za antykorozję na tym obiekcie uważali, że to oni mają rację. To nie byli urzędnicy, to byli inżynierowie budowlani. Nurtuje mnie problem dpowiedzialności za skutek źle wykonanych zabezpieczeń antykorozyjnych. Mam tu ciągle na myśli Stadion Narodowy. Przecież koszty tego co się tam zaczyna dziać z zabezpieczeniami antykorozyjnymi będą ogromne.

- R. Chrzanowski: - O odpowiedzialności można mówić gdy trwa gwarancja. Za to co się dzieje potem, odpowiedzialnych nie ma.

- A. Brandt: - Zastanawialiśmy się w gronie kolegów, gdy stadion budowano , jak miałaby wyglądać renowacja powłok antykorozyjnych na Stadionie Narodowym. Od strony inżynierskiej byłoby to niebywale trudne, a koszty tego byłyby rzeczywiście niewyobrażalne.

• Jaki jest wpływ regulacji unijnych na nasze prawo antykorozyjne - zrównoważony rozwój, BAT, emisja CO2 (wyższa w okresie trwałości obiektu gdy zabezpieczenie antykorozyjne jest kiepskiej jakości)?

- A. Królikowska: - Pozytywny.

To rozporządzenie Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa z grudnia ub.r., o którym mówiłam wcześniej, jest właśnie konsekwencją wymagań unijnych.

W tym miejscu chciałabym jednak odejść nieco od tematu naszej dyskusji i, ku przestrodze, poruszyć pewien bulwersujący temat. Otóż jeden z większych dostawców farb antykorozyjnych w kraju dopuścił się rzeczy tak niewłaściwych, że powinno się o tym informować. Otóż chodzi o dwa olbrzymie obiekty. Na jednym z nich w okresie gwarancji zaczęły spadać powłoki. Producent farb zaproponował do renowacji w okresie gwarancji całkowicie inny system niż zastosowany pierwotnie.

Pierwotnie był to system, gdzie powłokę nawierzchniową stanowiła powłoka polisiloksanowa, co prawda droga, ale bardzo odporna na promieniowanie UV, z czego wynika znakomite zachowanie barwy i połysku. Do renowacji zaproponowano poliuretan bo dostawcy powłoki to się bardziej opłacało niż uruchamianie produkcji właściwej farby. I przypadek drugi, dotyczący również dużego, nowego obiektu. Prace antykorozyjne odbywały się w jednym roku, przeciągnęły się na następny. Co zrobił w tej sytuacji duży, renomowany dostawca farb? Otóż przestemplował datę ważności farb. Musimy, jako środowisko, zwracać uwagę, aby tego typu postępowania były napiętnowane i niemożliwe do przeprowadzenia.

- A. Brandt: - Polskie prawo ma na to odpowiednie paragrafy, to jest fałszowanie dokumentów. A na to jest kodeks cywilny i karny, w rękojmi gwarancji jest zapisane, że do renowacji muszą być użyte materiały nie gorsze.

- A. Królikowska: - Powiedziałam o tym w tej naszej dyskusji aby ostrzec, że takie rzeczy są możliwe i to nawet w wykonaniu renomowanych firm. Dlatego wpisuję w specyfikacjach, że nie można przyjmować farb z przestemplowaną datą ważności, a do renowacji należy zapewnić te same farby, które były użyte w malowaniu pierwotnym, ale nie można przecież wszystkich absurdów wpisywać do specyfikacji! To już chyba sprawa "dobrego smaku" jak pisał Herbert.

• Zwykło się obarczać polityków za zły stan prawny antykorozji.

- A. Królikowska: - Była tu wcześnie mowa o zachowaniach dostawców farb, wytwórni konstrukcji, to czego się spodziewać po inżynierach budownictwa?

- R. Chrzanowski: - Wracamy tu do tego o czym mówiliśmy wcześniej. Bo inżynierowie budownictwa nie mają świadomości korozyjnej. A nie mają jej, bo ich nikt na temat antykorozji niczego nie nauczył.

- J. Zasada: - Politycy nagle odkryli, że przemysł, budownictwo napędzają gospodarkę. Mieliśmy w Krakowie zjazd cynkowników z całej Europy. Francuzi rwali włosy z głowy. Kiedyś przemysł miał tam 40% udział w tworzeniu PKB. Teraz ten wskaźnik wynosi 14%. W ub.r. za trzy kwartały zużycie stali spadło im o 9%, borykają się z bezrobociem. Kiedyś cynkowali rocznie 850 tys. ton konstrukcji, teraz ledwie 500 tys. ton. We Włoszech cynkowanie spadło o 50%. Zachłyśnięto się usługami spoza przemysłu. Zupełnie odmienna sytuacja panuje natomiast w Wielkiej Brytanii. Tam od ponad roku trwa prawdziwy "boom" na cynkowanie i konstrukcje stalowe. My natomiast, w Polsce, cynkujemy dla dużych firm, od których nie możemy uzyskać przyzwoitych cen, bo nam mówią, że "zdołowali z ceną", by wygrać przetarg.

- A. Brandt: - Myślę, że umknął nam jeszcze jeden problem, który ma ogromny wpływ na to, iż z antykorozją jest u nas jak jest. Dla inżyniera budowlanego, który ma wybudować potężną fabrykę, halę, wśród setek problemów z jakimi się boryka, antykorozja jest tak marginalnym problemem, że umyka mu z pola widzenia. Kłopoty zaczynają się dopiero po jakimś czasie, gdy inwestycja jest już gotowa.

- K. Heidrich: - Gdy źle pospawa, to konstrukcja stalowa może się zawalić, gdy nie będzie przestrzegał zasad BHP, to człowiek może się zabić, a jak źle pomaluje, to konstrukcja tak szybko się nie zawali.

- R. Chrzanowski: - Dobre zabezpieczenie antykorozyjne to ekonomia inwestora, a nie wykonawcy. My sobie nie zdajemy sprawy ile nas będą kosztowały ekrany akustyczne.

• Kosztów bezpośrednich. A gdzie pośrednie gdy np. trzeba wyłączyć most z ruchu - zmarnowany niepotrzebnie czas, spalone dodatkowe paliwo, zanieczyszczone środowisko naturalne itd., itp. Czemu przypisać to, że w niektórych instytucjach, np. w Warszawskim ZDM, mimo słabości prawa, problemom antykorozji udało się nadać właściwą rangę?

- R. Chrzanowski: - Znów wracamy do świadomości korozyjnej, wokół której wszystko się kręci. My w ZDM (w zakresie obiektów inżynierskich i ekranów akustycznych), mam nadzieję, że mamy ją na wysokim poziomie, a cała reszta jest tego konsekwencją. Swego czasu GDDKiA wydała bardzo dobre wytyczne dotyczące zabezpieczeń antykorozyjnych, z których my bardzo długo korzystaliśmy. Technologie poszły jednak do przodu i te wytyczne zdezaktualizowały się. W związku z tym stworzyliśmy własne wytyczne dotyczące np. ekranów przeciwhałasowych (katalog technologii zabezpieczania antykorozyjnego konstrukcji wykonanych z profili cienkowarstwowych lub blach o grubościach do 3 mm), które zamówiliśmy w IBDiM.

- A. Królikowska: - ZDM zrobił jeszcze jedną rzecz rozwiązującą problem na jaką część etatu zatrudniać korozjonistę. Instytut ma z Zarządem podpisaną umowę, w której za każdy dzień nadzoru, pobytu na placu budowy mamy ustalone określone stawki. I zleceniodawca na każdy rok przeznacza sobie jakąś kwotę na umowę z Instytutem dotyczącą zabezpieczeń antykorozyjnych.

Płaci sukcesywnie za wykonaną pracę. To pozwala wykorzystywać korozjonistów tylko wtedy kiedy są potrzebni.

Mógłby to być model dla innych, jest to tańsze niż płacenie ogromnych kwot za ekspertyzy dlaczego coś zostało zrobione źle i trzeba to robić od początku.

- R. Chrzanowski: - Oczywiście nie wszystko nadzoruje Instytut.

Część nadzorujemy samodzielnie lub we współpracy z Instytutem.

- A. Brandt: - Oczywiście dobre prawo w sposób znakomity poprawiłoby sytuację z antykorozją w Polsce. Ale jak pokazuje przykład Warszawskiego ZDM, właściwi ludzie w znaczny sposób potrafią zniwelować niedostatki prawa. Rzecz jasna ideałem byłoby i dobre prawo i dobrzy ludzie. I chcę powiedzieć, że również w wytwórniach konstrukcji stalowych spotykam ludzi, którzy "nie odpuszczą".

- K. Heidrich: - "Znacznie dłużej niż od wieku, rzecz polega na człowieku".

• Jest, jak jest, co zrobić, by istniejący stan rzeczy zmienić?

- K. Heidrich: - Kształcić i wymagać.

- R. Chrzanowski: - Tak. Kształcić i wymagać. Nie wystarczy jednak by młody inżynier przychodząc do pracy umiał i wiedział.

"Wiedzieć" musi jeszcze ten kto podejmuje decyzje. Nie na wszystko musi być bat prawny. A może należałoby się skupić na nauce, że jak się coś robi, to należy robić to dobrze.

- A. Królikowska: - Przestańmy przemilczać, że ktoś zrobił źle, przestańmy nie mówić, że jakaś firma zrobiła źle, projektant, wykonawca itd. Przestańmy pobłażać niekompetencji, niechlujstwu, bylejakości.

- A. Brandt: - Dobre prawo oczywiście przydałoby się. Ale go nie ma i jest niewielka nadzieja, że w dającej się przewidzieć przyszłości pojawi się. Powiedzmy też sobie szczerze, w prawie antykorozyjnym w innych krajach unijnych też jest wiele niejednoznaczności.

Co nam w tej sytuacji pozostaje? Edukacja i jeszcze raz edukacja poczynając choćby od szkoły podstawowej. Przykład Warszawskiego ZDM pokazuje jak wiele, nawet bez odpowiedniego prawa, można osiągnąć przy pomocy właściwych ludzi.

- K. Heidrich: - W kontekście zasygnalizowanego wcześniej braku nadziei na pojawienie się rozsądnego prawa obudowywującego antykorozję w Polsce, chciałbym przytoczyć dwa zdarzenia. Otóż krótko po wystąpieniu PIKS w tej sprawie do resortu nadzorującego budownictwo, w pociągu do Poznania przedstawiono mnie jego wiceszefowi. "- A to Pan jest z tych, którym wszystko rdzewieje" - skomentował. Tyle miał do powiedzenia na temat naszego wystąpienia i antykorozji. I zdarzenie drugie. Urzędnik wysokiego szczebla oznajmił, że most średnicowy w Warszawie trzeba zdemontować, bo bez przerwy rdzewieje i zbudować betonowy. Przy takiej świadomości korozyjnej decydentów wysokiego szczebla, rzeczywiście trudno mieć nadzieję, że w Polsce pojawi się szybko sensowne prawo obudowujące antykorozję.

• Dziękujemy za rozmowę.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Obudowa prawna antykorozji w Polsce - stan istniejący i jego konsekwencje, kierunki koniecznych zmian

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!