Rywal Polic zwiększył udział w rynku nawozów dzięki przejęciu Ubocza. Kolejnym krokiem jest debiut na giełdzie.
Przeczytaj także: ZCh w Luboniu: średni też atrakcyjny
- Pozwoli to nam za dwa lata zwiększyć produkcję z 300 do 400 tys. ton. Rok potrwa odtworzenie mocy produkcyjnych zakładów Ubocz i rok osiągnięcie przez nie maksymalnej produkcji - mówi Jacek Żurawski, rzecznik Luveny.
- Pozwoli ona rozwinąć się Luvenie i uratować miejsca pracy w Uboczu. Szkoda, że jego właściciel (skarb państwa - przyp. red.) tak wolno działał w sprawie sprzedaży firmy, będącej w bardzo trudnej sytuacji finansowej - komentuje Jerzy Majchrzak, były prezes ZA Kędzierzyn.
Luvena w 100 proc. wykorzystuje zdolności produkcyjne. Nie może jednak rozwijać produkcji chemicznej na swoich gruntach.
- Miasto Luboń rozbudowuje się i zbliża się do fabryki, a mieszkańcy kładą duży nacisk na kwestie związane z zanieczyszczeniami środowiska - mówi Jacek Żurawski.
Luvena chce rozwijać produkcję impregnatów do drewna.
- Nie wykluczamy przejęcia firmy z tej branży. Bierzemy też pod uwagę rozwój oparty na własnych technologie - dodaje Jacek Żurawski.
Przedstawiciele Luveny nie ukrywają, że spółka poszukuje kapitału i uważnie przygląda się giełdzie.
- Jest już wstępna decyzja, że w przyszłym roku Luvena wejdzie na giełdę, chociaż ostatni debiut producenta nawozów (Azoty Tarnów - przyp. red.) nie nastraja optymistycznie. Nie wiemy jeszcze, ile akcji spółki znajdzie się na giełdzie - stwierdza Jacek Żurawski.
Luvena w 100 proc. należy do osób fizycznych reprezentujących polski kapitał.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Luvena rozpycha się w nawozach