- Wszystko wskazuje na to, że konsekwencje czwartkowego wybuchu transformatora w naszym zakładzie w Wąbrzeźnie nie będą duże - mówi Tadeusz Nowicki, prezes firmy Ergis-Eurofilms. - Trwają intensywne próby przywrócenia normalnej produkcji. Sprawy idą w dobrym kierunku - zapewnia.
- Nie chciałbym komentować konkretnych kwot. Na pewno sytuacja jest lepsza, niż wydawało się zaraz po awarii. Nie planujemy przenoszenia produkcji do pozostałych naszych zakładów w Oławie i Nowym Sączu - twierdzi Nowicki.
To dobra informacja dla grupy Ergis. Wcześniej istniało poważne ryzyko, że zakład w Wąbrzeźnie, który odpowiada za 20 proc. mocu przerobowych spółki, czeka dłuższy przestój.
Przedsiębiorstwo ma ubezpieczenie business interruption, czyli od zakłóceń i przerw w działalności gospodarczej, spowodowanych wystąpieniem szkody w mieniu. Ubezpieczenie takie wyrównuje także utracone zyski. Czy spółka z niego skorzysta, nie wiadomo.
Zobacz także: Pożar pozbawił Ergis-Eurofilms jednej piątej mocy