- Skokowy rozwój Ciechu trzeba będzie finansować pieniędzmi z emisji akcji - twierdzi w rozmowie z "Parkietem" Mirosław Kochalski.
- Finansując się długiem doszliśmy do zadłużenia na poziomie około 1 mld zł, co jest dla nas poziomem zupełnie bezpiecznym. Ale istotne zwiększanie tej kwoty oznaczałoby pogorszenie wskaźników zadłużenia. Na to nie powinniśmy sobie już pozwalać. Naturalną sekwencją rozwoju firmy jest w tej sytuacji emisja akcji - powiedział "Parkietowi" M. Kochalski.
Poprzednie założenia byly inne, bo - zdniem Mirosława Kochalskiego - poprzednio zarząd zakładał, że jako pierwszą przejmie spółkę nawozową, a nie sodową. Na to wystarczyłoby pieniędzy z długu. - Tak się jednak nie stało i najpierw przejęliśmy kolejnego producenta sody. Wydaliśmy przy tym dużą część z puli przeznaczonej wcześniej na przedsiębiorstwo nawozowe. Tymczasem wycena producentów nawozów niestety mocno wzrosła. I teraz nie ma już możliwości, żeby zakup takiego podmiotu sfinansować wyłącznie z długu. Innymi słowy, po zrealizowaniu niemieckiej akwizycji, każdy kolejny projekt wart 600 - 900 mln zł, będzie wymagał przeprowadzenia emisji akcji - powiedział "Parkietowi" prezes Kochalski.
Opublikowana przed rokiem strategia Ciechu zakłada m.in. przejęcie jednej z następujących firm: Anwilu, Polic, Puław lub Tarnowa. Teraz Kochalski nie chciał się do tego odnieść. Powiedział za to, że po sprzedaży PTU dojdzie do korekty prognoz finansowych. Tymczasem, jak ustalił "Parkiet", zanosi się na spore zmiany w nadzorze firmy.
Zobacz także:
Na WZA Ciechu powtórzy sie płocki scenariusz?
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ciech: zanosi się na megaemisję