Po uporaniu się z kadrowymi problemami spółka chce wrócić do gry o chemię. Piłeczka jest po stronie jego właściciela i skarbu państwa.
Według nieoficjalnych informacji, powodem tego były zmiany w zarządzie Orlenu i związany z tym chwilowy paraliż decyzyjny w grupie. Inna sprawa, że sam Anwil nadal nie ma prezesa. Jego obowiązku sprawuje Teresa Szeligowska, ale poszukiwania szefa już się rozpoczęły - czytamy w "PB".
- Anwil zwrócił się do naszego działu HR o jego wyłonienie. Jeszcze nie wiadomo, czy zostanie ogłoszony konkurs, czy przeprowadzimy wewnętrzną rekrutację - mówi "PB" Dawid Piekarz, rzecznik PKN Orlen.
Spółka Orlenu nie traci bojowego ducha. - Mogę potwierdzić, że nadal jesteśmy zainteresowani przejęciem kontrolnego pakietu Tarnowa i Kędzierzyna. Bo tylko taki pozwoli uaktywnić wszystkie synergie istniejące między grupą Orlen a tymi spółkami. Publiczna emisja Tarnowa takiej możliwości nam nie dawała, bo była skierowana głównie do inwestorów indywidualnych i finansowych - powiedział "PB" Krzysztof Kamiński, wiceprezes Anwilu.
Nawet słaby debiut Tarnowa nie zmienił stanowiska Anwilu. - To trudny czas dla spółek wchodzących na giełdę. Taki , a nie inne notowania Tarnowa nie przekreślają synergii, jakie istnieją między nim a Anwilem - dodał Kamiński.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Anwil ciągle chce Tarnowa