Wniesienie aportem akcji zakładów azotowych w Kędzierzynie lub połączenie obu spółek proponuje szef Ciechu. Jego zdaniem to dla Skarbu Państwa korzystne rozwiązanie.
Jest kilka możliwości sfinansowania połączenia firm.
- Możliwych jest kilka scenariuszy. Jeden z nich to zakup pakietu dającego kontrolę nad Tarnowem oraz inne rozwiązanie dla Kędzierzyna. Jeśli Ciech ma być jednym z integratorów całej chemii, to czy potrzebne jest wprowadzanie Kędzierzyna na giełdę? Po co mamy wydawać pieniądze podatników na cały proces upubliczniania, zwłaszcza bez gwarancji sukcesu, co jest bardzo prawdopodobne przy obecnej bessie na rynkach kapitałowych. Zresztą czy koniecznie musimy mówić o zakupie? Może najlepsze byłoby połączenie obu firm. Może być tak, że pakiet akcji Tarnowa będzie kupiony, a Kędzierzyna wniesiony aportem do Ciechu. Jak widać, scenariuszy jest wiele i przed ostateczną decyzją wymagane są głębokie analizy - mówi Kunicki.
Wg prezesa Ciechu najlepszym scenariuszem byłoby połączenie. W tym momencie udział Skarbu Państwa wzrósłby do ok. 41 proc. w przypadku połączenia z Tarnowem. Gdyby dołączyć też Kędzierzyn, udział Skarbu przekroczyłby 50 proc. Roczne przychody połączonego podmiotu sięgałyby 7-8 mld zł. Ale decyzji oczywiście jeszcze nie ma, trwają intensywne prace, choć oczywiście to nie Ciech podejmie decyzję, tylko Nafta Polska ze Skarbem Państwa.
- PGNiG zaangażował się w Azoty Tarnów, bo jest dostawcą gazu dla tej spółki. Nie zapominajmy, że przy produkcji nawozów gaz stanowi ok. 40 proc. kosztów, więc rozumiem ich posunięcie. Myślę, że to dobry udziałowiec. W przyszłości, kiedy Ciech stałby się większościowym akcjonariuszem Tarnowa i Kędzierzyna, taki udziałowiec może tylko pomóc. Nie widzę potrzeby odkupywania pakietu PGNiG, ale nie widzę też powodu, dla którego miałby zwiększać swoje udziały w Tarnowie czy obejmować większy pakiet w Kędzierzynie - mówi w "Gazecie Prawnej" prezes Kunicki.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: 8 mld zł mogą sięgnąć obroty Ciechu po fuzji z Tarnowem i Kędzierzynem